Krótka historia człowieka na podstawie jednego aktu stanu cywilnego

Była jesień 1880 roku, gdy w małej wiosce zwanej wówczas Wiesau (dziś Łąka) niedaleko Nysy urodził się Karl Kirchner. Jako dziecko samotnej matki, córki chałupnika, miał zapewne trudne dzieciństwo. Jednak wyuczył się na mistrza stolarskiego. Mając 31 lat ożenił się z Anną Hentschel z oddalonych o pół godziny jazdy na rowerze Dzięwiętlic, zwanych wówczas Heinersdorfem.

Zaledwie 3 lata po ślubie rozpętała się I wojna światowa. Karl ze swoim 51 regimentem piechoty rezerwy walczył we Francji. W wojsku doszedł do stopnia podoficera i otrzymał krzyż żelazny 2. klasy.

Te kilka zdań pozwala nam stworzyć obraz człowieka pracowitego, odważnego i mądrego, który potrafił przezwyciężyć wiele trudności. Rysowała się przed nim znakomita przyszłość, jego życie wreszcie mogło wynagrodzić mu trudy dzieciństwa. Ale ktoś z polityków uznał, że trzeba rozpętać wojnę.

Wojnę, która nie miała żadnego sensu i nie przyniosła agresorom żadnych korzyści. Po kilku latach niszczenia i zabijania wrócono do stanu poprzedniego. Pojawiło się jedynie kilka nowych państw, zmieniły nieco granice, ale ludzkość nie zyskała niczego, ludzie nie stali się lepsi.

Z wojny nie wrócił też Karl. W kwietniu 1916 roku niedaleko Bethincourt w okolicach Verdun, gdy w sadach zaczynały kwitnąć drzewa owocowe, został ciężko ranny. Położono go w lazarecie Dun. Nikt nawet nie zauważył, gdy wyzionął ducha.

Jego śmierć nie miała sensu, nie miała nawet daty…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *